W erze wszechobecnych mediów społecznościowych, platformy takie jak Twitter, obecnie znany jako X, stały się integralną częścią codzienności wielu osób. Moja osobista podróż z Twitterem, rozpoczęta w 2007 roku, pozwoliła mi śledzić, jak ta platforma zmieniała się, dostosowując się do potrzeb użytkowników i ewoluującego środowiska cyfrowego. Pamiętam czasy, gdy była to przestrzeń autentycznych rozmów między realnymi ludźmi. Z biegiem lat jednak atmosfera i dynamika Twittera uległy transformacji. W roku 2024 zauważam, że moja aktywność na X systematycznie spada. Nie oznacza to całkowitego porzucenia platformy, ale z pewnością nie jest to już pierwsza aplikacja, którą uruchamiam każdego ranka, ani ta, która absorbuje moją uwagę na długie godziny. W tym tekście przeanalizuję główne czynniki, które przyczyniły się do zmniejszenia mojego zaangażowania na X i być może okaże się, że nie jestem jedyną osobą, która dostrzega te przemiany.
1. Nadmiar „łowców interakcji”
W początkowym okresie istnienia Twittera platforma ta tętniła życiem autentycznych użytkowników, pragnących prowadzić wartościowe konwersacje. Od tamtego czasu wiele się zmieniło, a jednym z najbardziej problematycznych zjawisk jest obecność tak zwanych „łowców interakcji”. Dla tych, którzy nie są zaznajomieni z tym terminem, są to osoby, których priorytetem jest wzbudzanie jak największego zainteresowania swoimi wpisami.
„Łowcy interakcji” to często, choć nie wyłącznie, influencerzy mediów społecznościowych, dla których internet jest głównym miejscem pracy. Ich aktywność na X jest podyktowana wyłącznie chęcią generowania interakcji. Często publikują ogólnikowe pytania, na które każdy zna odpowiedź, lub wypowiadają kontrowersyjne opinie, mające na celu sprowokowanie reakcji.
Po zidentyfikowaniu „łowców interakcji” łatwo jest ich unikać. Wyciszam wszystkie konta, które w sposób oczywisty manipulują systemem, aby zdobyć rozgłos (i zyski z reklam). Niemniej jednak, sama ich obecność sprawia, że X staje się coraz bardziej frustrujący.
2. Odebranie platformy przez wielu obserwowanych użytkowników
Gwałtowne zmiany, jakie zaszły na X w ostatnich latach, spowodowały, że wiele osób, które niegdyś śledziłem, wycofało się z platformy. Niezależnie od tego, czy zrobili to z własnej woli, czy zostali do tego zmuszeni przez falę negatywnych komentarzy, przenieśli się w inne cyfrowe przestrzenie. To sprawiło, że X stracił dla mnie wiele na atrakcyjności.
Oczywiście, na X pojawiają się nowe, interesujące konta warte śledzenia. Jednak dla osoby takiej jak ja, która korzysta z Twittera niemal od jego początków, rotacja użytkowników oznacza, że platforma nie jest już tym samym miejscem, co kiedyś. I nie czuję już, że jest to platforma dla mnie.
Niektóre raporty sugerują, że liczba użytkowników opuszczających Twittera od czasu przejęcia go przez Muska jest zatrważająca. Mówi się, że od lipca 2023 do września 2024 platforma straciła aż jedną piątą swojej bazy użytkowników w Stanach Zjednoczonych.
3. X stało się platformą przesyconą negatywnymi emocjami i podziałami
W początkowym okresie swojego istnienia Twitter był miejscem, gdzie ludzie o podobnych poglądach mogli wymieniać myśli w sposób swobodny i otwarty. Dyskusje były szczere i konstruktywne. Chociaż zdarzały się różnice zdań, rzadko przeradzały się one w jałowe kłótnie.
Obecnie platforma jest pełna destrukcyjnych dyskusji, a konfrontacje stały się codziennością. Panuje silny podział, gdzie grupy o skrajnie różnych przekonaniach walczą ze sobą na X. Dodatkowo, pojawiają się osoby wygłaszające obraźliwe komentarze, które w oczywisty sposób mają na celu sprowokowanie reakcji, zarówno pozytywnej, jak i negatywnej.
4. Obraźliwe treści nie są już usuwane
Kolejną zmianą, która zaszła na Twitterze, jest sposób moderowania treści. Chociaż wolność słowa zawsze była ważna na tej platformie, granice tego, co jest akceptowalne, przesunęły się w znacznym stopniu, głównie z powodu poglądów Elona Muska na wolność słowa. Nawet jeśli zgłosimy post, który przekracza granice tego, co większość uważa za właściwe, szansa na jego usunięcie jest znacznie mniejsza.
Wielokrotnie zdarzały się sytuacje, w których użytkownicy zgłaszali posty, które w oczywisty sposób naruszały zasady X, tylko po to, aby dowiedzieć się, że nie zostaną podjęte żadne działania. Ludzie są narażeni na przemoc rasową i groźby, a osoby odpowiedzialne za publikowanie takich treści pozostają bezkarne na platformie.
5. Płatne „niebieskie znaczki” dają nieuczciwą przewagę
Jedną z największych zmian wprowadzonych przez Elona Muska było promowanie płatnych subskrypcji na X. Chociaż Twitter Blue istniał jeszcze przed przejęciem platformy przez Muska, był to jedynie cień tego, czym stał się pod jego rządami. X Premium ma obecnie trzy poziomy, które oferują użytkownikom dodatkowe funkcje w porównaniu do osób korzystających z X za darmo.
Wydaje się to niesprawiedliwe – osoby, które są gotowe zapłacić więcej za korzystanie z X, mają przewagę nad innymi. Subskrybenci X Premium mogą nawet ubiegać się o część przychodów z reklam wyświetlanych na ich postach, co jeszcze bardziej nasila problem „łowców interakcji”. Niektóre osoby, oskarżane o bycie takimi „łowcami”, zrezygnowały nawet z subskrypcji X Premium.
Co ciekawe, możliwość uzyskania niebieskiego znaczka obok nazwy przez każdego, kto jest gotowy zapłacić, sprawiła, że X stał się miejscem dezorientującym. Dawny system weryfikacji Twittera służył jako sposób na upewnienie się, z kim rozmawiamy. Teraz jedynie wiadomo, że rozmawiamy z kimś, kto zapłacił za przywilej posiadania niebieskiego znaczka.
6. Plaga botów i ich szkodliwe zamiary
Boty na Twitterze/X były obecne od zawsze, ale wydaje się, że ich liczba osiągnęła niekontrolowany poziom. Co gorsza, złośliwy charakter wielu z tych botów wykracza daleko poza zwykłe trollowanie i ma na celu aktywne sianie podziałów i niezadowolenia.
Jak informuje BBC News, niektóre państwa są oskarżane o prowadzenie farm botów. Mogą one służyć do promowania interesów jednego kraju kosztem innego, wzmacniania kontrowersyjnych tematów, podsycania konfliktów, a nawet wpływania na wyniki wyborów. Dzięki wspomnianemu X Premium, boty mogą teraz posiadać niebieskie znaczki obok swojej nazwy.
Prawda jest taka, że boty i konta trolli zawsze istniały na Twitterze, ale problem ten zdaje się narastać.
7. X przestał być miejscem rozrywki
Wszystkie wymienione powyżej czynniki prowadzą do głównego powodu, dla którego moja aktywność na X maleje – przestało być to przyjemne miejsce do spędzania czasu. Obecnie wszystko jest bardzo poważne, a beztroskie rozmowy ustąpiły miejsca kontrowersjom, trollingowi, politycznym dyskusjom i jawnym atakom.
Gdybym miał założyć konto na Twitterze/X dzisiaj i zastałbym platformę w takim stanie, w jakim jest teraz, nie zastanawiałbym się długo. Być może nie zostałbym tam na długo, ale przynajmniej byłbym świadomy tego, na co się piszę. Problemem jest to, jak długo korzystam z Twittera i jak bardzo ewoluował on przez te lata.
Nie sądzę, aby w najbliższym czasie doszło do całkowitego porzucenia Twittera/X. Sprawdziłem, jak dezaktywować swoje konto na wszelki wypadek, ale jest wiele kwestii do rozważenia przed podjęciem decyzji o jego usunięciu. Na razie, przynajmniej, pozostaje wystarczająco dużo powodów, by nie zrezygnować z tej platformy.
Jednak, jeśli opisane problemy, takie jak „łowcy interakcji”, boty i osoby siejące podziały, będą się pogłębiać, przeniosę się na Threads.