W dzisiejszym świecie, gdzie popularność zdobywają rozbudowane produkcje z długimi kampaniami, wielu graczy szuka alternatyw, które dostarczają intensywnych wrażeń w bardziej skondensowanej formie. W dzisiejszych czasach, gdy tempo życia przyspiesza, a czas wolny staje się cenny, gry o krótszym czasie rozgrywki, jak na przykład Astro Bot, zyskują na znaczeniu. Ukończenie tej familijnej platformówki z odblokowaniem wszystkich zawartych w niej elementów zajmuje około 20 godzin, co umiejscawia ją w czołówce kandydatów do tytułu Gry Roku 2024. Taki tytuł udowadnia, że niedługie przygody mogą być równie satysfakcjonujące, co te, które pochłaniają setki godzin. Zastanówmy się, dlaczego produkcje stawiające na zasadę „mniej znaczy więcej” zasługują na szczególną uwagę.
Nadmiarowość w Grach Może Być Męcząca
Trzeba przyznać, że nie każda gra wideo sprawdziłaby się w formie krótkiej przygody. Weźmy na przykład Wiedźmina 3, rozbudowaną grę RPG z zaawansowaną mechaniką rozwoju postaci i rozbudowaną fabułą. Zmniejszenie czasu potrzebnego do jej przejścia byłoby nie na miejscu. Podobnie The Elder Scrolls V: Skyrim to produkcja z otwartym światem, gdzie gracz ma swobodę działania – nic nie stoi na przeszkodzie, aby spędzić 100 godzin na zbieraniu ekwipunku i pobocznych zadaniach, jeśli tylko tego chcemy.
Niestety, wiele gier cierpi z powodu nadmiernej rozbudowy. Oznacza to, że wydłużają czas rozgrywki poprzez implementację monotonnych zadań lub niezbyt interesujących misji pobocznych, co ma na celu zwiększenie ogólnego czasu gry. Tytuły jak Dying Light 2, Assassin’s Creed Odyssey, Ghost Recon Breakpoint czy Far Cry 6 są przykładami gier przepełnionych misjami zbieractwa, nieangażującymi elementami kolekcjonerskimi i zadaniami pobocznymi, które odciągają uwagę od głównej, emocjonującej kampanii.
Obserwując obecnie modę na gry-usługi, warto zauważyć, że niektóre z nich zaczynają oferować przeciętne aktualizacje, które nie wystarczają, aby podtrzymać zainteresowanie graczy.
Same w sobie te tytuły nie są złe, ale nadmiar treści negatywnie wpływa na dynamikę rozgrywki i odciąga uwagę od (bardziej porywającej) istoty doświadczenia. Gdyby te gry były bardziej zwarte i zrezygnowały z niepotrzebnych elementów, na pewno zyskałyby na skróceniu czasu rozgrywki.
Krótsze Gry – Bezpośrednio Do Sedna Akcji
Roman Kosolapov / Shutterstock
Krótkie gry nie tracą czasu na zbędne wprowadzenia. Już po kilku minutach w Astro Bot przeskakujemy po planetach, ratujemy załogę i mierzymy się z wieloma przeciwnikami. Podobny efekt odczujemy w A Short Hike, niezależnej produkcji, która daje swobodę eksploracji nielinearnego świata pełnego znaczących spotkań. Każdy zakątek tego świata został starannie zaprojektowany, gwarantując, że każda chwila spędzona w grze jest wartościowa.
Porównując kameralny świat A Short Hike i Astro Bot z czymś w rodzaju Assassin’s Creed Valhalla, mimo że wirtualny świat Valhalli ma znacznie więcej treści do odkrycia, uważam, że mniejsze światy A Short Hike i Astro Bot są bardziej wciągające od początku do końca.
Zamiast powtarzać te same zadania zbierackie lub wykonywać monotonne czynności, gracz otrzymuje nowe zadania, które angażują go od pierwszych minut rozgrywki aż po napisy końcowe.
To dobrze znana zasada: „jakość ponad ilość”, która w tym przypadku sprawdza się idealnie.
Nie Każdy Dysponuje Czasem na Stu Godzinne Epopeje
Osoby posiadające dużą ilość wolnego czasu nie przejmują się długością gier. Długi czas rozgrywki może być dla nich atutem, gwarantując poczucie dobrego zakupu. Jednak z biegiem lat, coraz trudniej znaleźć czas na granie w takim stopniu jak w czasach studenckich. To sprawiło, że zacząłem bardziej doceniać gry, które pozwalają doświadczyć wszystkiego, co mają do zaoferowania, bez poczucia konieczności poświęcania im całego wolnego czasu.
Nie oznacza to, że nie spędzam weekendowych wieczorów z Diablo IV czy Baldur’s Gate 3, ale zawsze miło jest mieć w zanadrzu przygodę, która nie wymaga od nas oddania jej całego wolnego czasu.
Co roku pojawiają się dziesiątki świetnych gier, a wraz ze wzrostem liczby produkcji wymagających dużego nakładu czasu, coraz rzadziej dodaję je do swojej biblioteki. Zamiast tego, częściej wracam do starszych gier na Nintendo Switch, które w większości są kameralnymi produkcjami, nie obciążającymi mojego kalendarza.
Nie wszystko musi być misją ratowania świata, która trwa 100 godzin, a wiele gier skorzystałoby, gdyby zrezygnowały z nadmiernej rozbudowy. Krótkie i zwięzłe przygody stają się coraz rzadsze, ale mam nadzieję, że twórcy gier dostrzegą ich zalety i przywrócą je do łask.